PROBLEMY STEVE'A I MISSION IMPOSSIBLE.

Hejka wszystkim!

Jeśli interesujecie się cotygodniowymi aktualizacjami, z pewnością wiecie już że w tym roku sso postanowiło jeszcze raz wprawić nas w sobótkowy klimat. Ja szczerze nie za bardzo latam za tymi wszystkimi nowościami i nie robię najnowszych zadań (szczególnie że muszę nadrobić te z ostatnich kilku miesięcy) ale tym razem postanowiłam #profeszjonalnie relacjonować wam wszystkie zadania które są związane z tym właśnie świętem.

Jak przypuszczałam, wszystkie nasze questy zaczynają się na farmie Steve'a (Btw dlaczego z każdą aktualizacją ma coś związanego Steve???). 

Od razu ostrzegam: jeśli oczekiwaliście niesamowitych ZWROTÓW AKCJI, EMOCJI, przerażających WYZWAŃ pozostawiających trwałe ślady w waszej psychice, lub misji dla PRAWDZIWYCH AGENTÓW 007, to te zadania zdecydowanie was nie usatysfakcjonują. Nie zaczęłam nawet ich robić a już stwierdziłam że są nudne, co jest jak dla mnie wystarczającym dowodem na to co przed chwilą powiedziałam.

Ok, skoro mamy za sobą wszelakie ostrzeżenia, możemy przejść do sedna.

Pierwsze NIEZWYKLE NIEBEZPIECZNE, OTOCZONE LICZNYMI PUŁAPKAMI I POKRYTE MGŁĄ GROZY ZADANIE polega generalnie na przeniesieniu bali na Pola Everwind, na miejsce przyszłej sobótki. Niewtajemniczonym i tym pozbawionym całkowicie zmysłu orientacji (takim jak ja) podpowiadam, że znajdują się one tuż za Stajnią Steve'a. 

(Mówiłam że niebezpieczne. Patrzcie jaka akcja:)

Drugie zadanie jakie dostajemy (w zasadzie to 1 i 2 otrzymujemy osobno, ale ja jestem leniuchem i stwierdziłam że żeby się nie namęczyć zrobię i to i to w tym samym czasie) polega na zerwaniu liści brzozy (?) z drzew a następnie przeniesieniu je na miejsce festiwalu. 

Miejsce to zauważycie z pewnością, trudno nie widzieć jednego wielkiego mrowiska koni (?!) i jeźdźców pośrodku kompletnego odludzia. Mniej więcej pośrodku tego kłębowiska znajdziecie odpowiednią stertę drewna na którą macie położyć cały swój dobytek.

Nie wiem jak wy, ale ja zawsze jadąc trasą Steve-Will-Pola Everwind zatrzymuję się na chwilę aby porobić zdjęcia i podziwiać cudowne krajobrazy.

ALBO WPAŚĆ DO TEGO WNERWIAJĄCEGO DOŁA POD JAKĄŚ PIERWSZĄ LEPSZĄ GÓRĄ, ZABLOKOWAĆ SIĘ I STRACIĆ WSZYSTKIE WYKONANE ZADANIA

I na tym kończy się ten post.

Ale spokojnie- ciąg dalszy nastąpi :)

Przy okazji powiem że udało mi się zapisać na kurs jeździectwa, ale to temat na innego posta:)

Do napisania!

Julie.